Pojezierze Olkuskie cz.2 – czy to powstający fenomen?

 

 

 

Narodziny Pojezierza Olkuskiego

Po 7 miesiącach od opublikowania pierwszego filmu o powstających zalewach w rejonie Olkusza zapraszam na nowy film i aktualizacje. Przyjrzymy się dokładniej zmianom i przeanalizujemy jakie zjawiska doprowadziły do powstania tego fenomenu. W krajobrazie ziemi olkuskiej dokonuje się obecnie niezwykła przemiana. Podziemne korytarze po kopalniach cynku i ołowiu są zalewane a w wyrobiskach po odkrywkowych kopalniach piasku zaczyna pojawiać się woda, tworząc nowe zbiorniki. Rok 2023 to początek narodzin tzw. Pojezierza Olkuskiego (choć słowo pojezierze jest tutaj mocno na wyrost) – jesteśmy świadkami zjawiska wynikłego z podnoszenia się wód gruntowych po zamknięciu kopalni Olkusz-Pomorzany.  Przez blisko pół wieku od 1974 do 2021 w trakcie funkcjonowania ta kopalnia głębinowa była odwadniana potężnymi pompami, co obniżyło zwierciadło wód podziemnych na ogromnym obszarze. Powstał lej depresyjny o powierzchni około 300 km² – w efekcie czego grunt wysychał, a okoliczne rzeki straciły większość źródeł. Gdy z końcem 2021 roku wyłączono ostatnie pompy głębinowe w zamkniętej kopalni, proces gwałtownie odwrócił się. Wody podziemne ruszyły w górę, by wypełnić wydrążone korytarze.

Najpierw woda zaczęła zalewać podziemne chodniki i komory dawnej kopalni a półtora roku po zamknięciu zakładu nastąpiły pierwsze efekty widoczne na powierzchni. Ziemia, dotychczas sucha i podparta filarami zlikwidowanych wyrobisk, zaczęła się miejscami zapadać w licznych lejach na obszarach leśnych wokół Olkusza i Bukowna. Podziemne pustki, przez lata „wspierane” przez suche skały, zaczęły nasiąkać wodą i ulegać nagłym deformacjom, tworząc zapadliska. A w najniżej położonych miejscach dawnych wyrobisk zaczęła gromadzić się woda. W styczniu 2023 roku odnotowano przełomowe wydarzenie – na dnie starej odkrywkowej kopalni piasku w rejonie osadników Zakładów Górniczo-Hutniczych Bolesław wybiła pierwsza woda. Początkowo tworzyła tylko płytkie rozlewisko, lecz wraz z nadejściem wiosny poziom wody wyraźnie się podnosił. Żółty piezometr sterczący z dna wyrobiska powoli zanurzał się coraz głębiej, a woda zalewała młody las, którym próbowano zrekultywować ten teren. Martwe pnie drzew wystające z tafli wody stworzyły niecodzienny widok „podwodnego lasu”. Wokół starej piaskowni zaczął formować się pierwszy nowy akwen. Proces postępował dynamicznie.

Na przełomie 2023 i 2024 roku woda dotarła do kolejnego wyrobiska – sąsiedniej piaskowni w pobliżu szybu „Dąbrówka” przy miejscowości Hutki. Tym razem jeszcze przed pojawieniem się tam wody uprzątnięto rosnący na dnie las, przeczuwając rychłe zalanie terenu. Już w sierpniu 2023 r. na odsłoniętym piasku zalśniła tafla nowego jeziora. Woda dzień po dniu zdobywała teren, stopniowo zamieniając wyrobisko  w spory zbiornik. Podobnie działo się w kolejnych miejscach. W północno-zachodniej części rejonu Hutek, na dnie najmłodszej (niedawno jeszcze czynnej) kopalni piasku, również pojawiło się zalewisko. W sumie w okolicach wsi Hutki pojawiły się cztery oddzielne jeziora, zajmujące łącznie ponad 100 hektarów na terenach dawnych piaskowni. Na przestrzeni lat w gminach Olkusz, Bukowno i Bolesław powstało osiem dużych kopalni piasku – większość z nich jest już nieczynna i wypełnia się wodą. Największe z zalewisk tworzą się na terenach piaskowni o powierzchniach kilkudziesięciu hektarów, a najmniejsze w dawnych żwirowniach.  W rejonie Hutek, ostatnia piaskownia wciąż pracuje a gdy i ona zostanie zamknięta prawdopodobnie również może zamienić się w jezioro o powierzchni nawet 70–80 ha. Pośród sosnowych lasów i piaszczystych wydm wyłaniają się stopniowo błękitne akweny, przywracając tej postindustrialnej ziemi zupełnie nowy charakter. Ogromna szkoda, że zanim doszło do zalań gmina nie zadbała o to aby uprzątnąć większość drzew na terenach wyrobisk dając tym samym szansę w przyszłości na zaadoptowanie tych trenerów do celów rekreacyjnych.

 

 

 

Część 2: Zapadliska i znikające drogi – skutki wypełniania leja depresyjnego

Niestety, odradzająca się przyroda ma też mroczne oblicze. Gwałtowne podniesienie się wód podziemnych wywołało serię zapadlisk i lokalnych katastrof geologicznych. Pod ziemią kryją się bowiem setki kilometrów wyrobisk i pustek pozostałych po eksploatacji rud cynku i ołowiu. Przez dekady były one suche i częściowo pozawałowe, lecz teraz wypełnia je woda. Nasycone wodą górotwory tracą stabilność – strop dawnych chodników potrafi się losowo zapaść tworząc na powierzchni lej. Od początku 2022 roku do dziś odnotowano dziesiątki takich zapadlisk w regionie olkuskim. Zwykle pojawiają się one na terenach leśnych lub niezamieszkanych, lecz i tak budzą niepokój mieszkańców. Wiele z nich odnotowano właśnie w okresie najgwałtowniejszego przyrostu poziomu wód – geologiczne analizy Państwowego Instytutu Geologicznego wykazały, że nastąpił wtedy lawinowy wzrost liczby zapadlisk w całej okolicy. To dowód, że natura reaguje na szybkie zmiany – teren próbuje powrócić do dawnej równowagi, niekiedy kosztem powierzchni, która pęka i osiada.

Najgłośniejszym przykładem problemów okazała się nowo wybudowana obwodnica Bolesławia prawie 2 kilometrowa droga, ukończona pod koniec 2022 roku. Niestety, pech chciał, że poprowadzono ją przez tereny objęte górniczym lejem depresyjnym. Już 14 lutego 2023 r. tuż obok świeżo położonego asfaltu zapadła się ziemia, tworząc pokaźny krater a droga została natychmiast zamknięta. 30 maja 2023 r. fragment nasypu i jezdni osunął się do powstałej dziury. Sytuacja wywołała ogromne poruszenie i falę oskarżeń pod adresem byłej kopalni. Spółka ZGH „Bolesław” broniła się, że realizowała wszystkie wymagane prace likwidacyjne, ale dla bezpieczeństwa i tak zdecydowano o zamknięciu trasy bezterminowo.

Dalszy rozwój wydarzeń potwierdził obawy geologów. Wody podziemne wciąż się podnosiły, po około półtora roku od zamknięcia obwodnicy, kilkudziesięciometrowy odcinek asfaltu znalazł się pod wodą. Trudno o lepszy przykład, jak nieprzewidywalne mogą być skutki wypełniania się pogórniczych pustek wodą.

Zapadliska i podtopienia wystąpiły także w innych miejscach regionu. W pobliżu słynnego „podwodnego lasu” w Hutkach uaktywniły się osuwiska ziemi. Wschodni brzeg jednego z zalewisk zapadł się na długości kilkuset metrów, a do wody runęły dziesiątki wysokich sosen. Powstały kilku- czy kilkunastometrowe urwiska, przypominające miniaturowe klify. Okolica, która jeszcze niedawno była suchym lasem i terenem spacerowym, stała się miejscem niebezpiecznym .  Takie zjawiska pokazują, że choć nowe jeziora wyglądają malowniczo, kryją realne zagrożenia. Stromy, osuwający się brzeg i wypłukiwany piasek mogą w każdej chwili porwać do jeziora kolejne fragmenty lądu. Grunt wokół zalewisk jest niestabilny. Niektóre domy na terenach obniżeń mogą też doświadczać powrotu wysokiego poziomu wód gruntowych – pojawiają się sygnały o podmoczonych piwnicach i studniach, które przez lata odwodnienia notowały rekordowo niski stan wody. Cała okolica uczy się teraz żyć z powracającą wodą i szukać sposobów, jak zminimalizować szkody.

default
Obwodnica Bolesławia
Bolesław a w tle obwodnica Bolesławia

 

Rzeka Sztoła – od narodzin, przez zanik, ku odrodzeniu

W cieniu tych wielkich przemian krajobrazu rozgrywa się jeszcze jedna fascynująca historia rzeki Sztoły. Ta niegdyś malownicza rzeka, o źródłach w lasach nieopodal Bukowna, płynęła spokojnie przez tereny Pustyni Błędowskiej i dalej ku ujściu do Białej Przemszy. Sztoła miała ok. 15 km długości i słynęła z czystej, zimnej wody. Początek XXI wieku okazał się jednak dla Sztoły tragiczny – rzeka zaczęła zanikać chwile po wyłączeniu pomp odprowadzających wodę z kopalni i zasilających rzekę. Wiele odcinków rzeki wysychało, a woda znikała w przepuszczalnym, piaszczystym podłożu. Mieszkańcy patrzyli ze smutkiem, jak znikają kolejne oczka wodne i leśne rozlewiska. Powodem tego stanu rzeczy okazała się działalność górnicza – dokładnie ta sama, która dziś tworzy Pojezierze Olkuskie. Kopalnia Olkusz-Pomorzany przez dziesięciolecia odpompowywała olbrzymie ilości wody, niezbędne do utrzymania suchych wyrobisk. Ta pompowana woda była skierowana specjalnymi kanałami do rzek: częściowo do rzeki Baba i dalej do Sztoły, a częściowo do rzeki Białej. Innymi słowy, przez lata Sztoła była zasilana sztucznie – istniała właściwie dzięki wodzie z kopalnianych pomp. Taki paradoks: kopalnia najpierw „odebrała” rzece wodę obniżając poziom wód gruntowych, a następnie podtrzymywała jej życie, tłocząc do koryta swoje wody dołowe.

rzeka Sztoła
Źródło Sztoły w Żuradzie
Źródło Sztoły w Żuradzie

Na początku 2020 roku kopalnia została postawiona w stan likwidacji, a w styczniu 2022 r. wyłączono ostatnie pompy odwadniające. Dla Sztoły był to wyrok, rzeka wyschła na całej długości. Z końcem zimy 2022 w jej korycie pozostał już tylko piasek, błoto i ginące ryby. Sztoła przestała istnieć. Co gorsza, zanik Sztoły pociągnął za sobą problemy dla całego ekosystemu: aż 80% wód Białej Przemszy pochodziło z dopływów takich jak Sztoła czy Biała, więc i tam poziom wody drastycznie spadł. Lokalne ujęcia wody pitnej również zaczęły wysychać. Prognozowano, że całkowite zaprzestanie pompowania grozi skażeniem warstw wodonośnych i studni w okolicy. Mieszkańcy Bukowna, Sławkowa i okolicznych wsi protestowali, domagając się od władz kopalni utrzymania minimalnego przepływu w rzece. Kopalnia odmówiła ze względu na wysokie koszty utrzymania pomp. I tak, w ciszy i bez wielkiego rozgłosu, Sztoła zniknęła z map.

Niektórzy naukowcy przewidywali, że nawet jeśli wody podziemne zaczną się kiedyś podnosić, miną dziesięciolecia, zanim rzeka się odrodzi. Jednak natura potrafi zaskakiwać. Już pod koniec 2022 roku – zaledwie kilka miesięcy po wyłączeniu pomp – na niektórych odcinkach Sztoły zaczęła pojawiać się woda. W górnym biegu Sztoły pojawił się stały strumień. Kamera zarejestrowała w środku lata płynącą wodę tam, gdzie jeszcze rok wcześniej koryto było suche i zarośnięte trawą. Źródliska koło Bukowna znów zaczęły bić, zasilając niewielki potok. Rzeka odzyskuje swoje dawne koryto: tu i ówdzie woda wymywa piasek i tworzy sobie nowe zakola, przyspiesza w zwężeniach, pogłębia dno. To fascynujący proces – zazwyczaj jesteśmy świadkami raczej wysychania rzek, a nie ich powrotu do życia. Wraz z odbudową zasobów wód podziemnych po zaprzestaniu odwadniania kopalni, lej depresyjny stopniowo się wypełnia, a Sztoła odradza się w swojej dolinie.

Obecnie górna Sztoła znów płynie na odcinku kilku kilometrów. W niektórych miejscach strumień ma już kilka metrów szerokości i kilkadziesiąt centymetrów głębokości. Woda jest krystalicznie czysta, chłodna – niczym z górskiego potoku. Powracają płazy, owady wodne, pojawiają się nawet małe rybki. Lokalni przyrodnicy obserwują jedno z najciekawszych zjawisk hydrologicznych w Polsce. Niegdysiejsze malownicze zakola Sztoły w pobliżu Sławkowa na razie pozostają tylko wspomnieniem – tamtejsze odcinki rzeki ożyją dopiero, gdy wody podziemne podniosą się na całym obszarze. Specjaliści ostrożnie szacują, że może to potrwać jeszcze kilka lat. Proces przyspieszył bardziej, niż oczekiwano – zamiast pół wieku rzeka pokazała się ponownie po zaledwie kilkunastu miesiącach od likwidacji kopalni.

Nowe jeziora – nadzieja na atrakcje czy źródło zagrożeń?

W ciągu zaledwie kilku lat na pogórniczych terenach Olkusza, Bukowna i Bolesławia powstał zupełnie nowy krajobraz. Szumnie i z nadzieją nazywane Pojezierze Olkuskie –to unikatowy przykład na to, jak natura potrafi zagospodarować tereny po przemysłowej eksploatacji. Pasjonaci przyrody widzą w tych jeziorach potencjalne walory rekreacyjne. Być może w przyszłości, po odpowiednim zagospodarowaniu, staną się one atrakcją turystyczną . Nowe zbiorniki mogą też stworzyć cenne siedliska dla ptactwa wodnego i okazję do rozwoju lokalnej turystyki przyrodniczej.

Trzeba jednak pamiętać, że to wciąż dzikie, nieokiełznane akweny powstałe w sposób żywiołowy. Ich brzegi są niestabilne. Istnieje ryzyko dalszych osuwisk i zapadlisk, zwłaszcza tam, gdzie pod ziemią pozostały pustki po kopalniach. Państwowy Instytut Geologiczny oraz specjaliści z AGH prowadzą analizy procesu zalewania terenów pogórniczych. Badają, jak szybko i do jakiego poziomu podniosą się wody oraz jaki obszar ostatecznie zajmą nowo powstałe jeziora. Dzięki tym badaniom będzie można lepiej przewidzieć zagrożenia. Już teraz wiadomo, że w niektórych rejonach poziom wód gruntowych może się podnieść o kilkadziesiąt metrów względem okresu pracy kopalni, co może skutkować podtopieniami piwnic czy infrastruktury położonej na dawnych obniżeniach.

Czy Pojezierze Olkuskie stanie się turystycznym rajem, czy raczej strefą zagrożeń?

Zapewne trochę jedno i drugie. Konieczna jest rozwaga. Już dziś lokalne władze rozważają plany zagospodarowania tych zbiorników, ale kładą nacisk na bezpieczeństwo. Na razie obowiązuje zakaz wstępu w miejsca zagrożone zapadnięciami. Być może minie jeszcze trochę czasu, zanim sytuacja się ustabilizuje i będzie można myśleć o plażach czy ośrodkach rekreacji nad olkuskimi jeziorami.

Zakończenie epoki górnictwa zapoczątkowało tutaj nowy rozdział. Można powiedzieć, że los nowo powstałych olkuskich jezior jest w rękach zarówno natury, jak i nas samych. Pozwólmy, by ta niezwykła filmowa opowieść trwała dalej – oby z happy Endem.

Hutki i nowe zalewiska
Hutki zalewiska
Kopalnia Piasku Szczakowa
Szyb „Dąbrówka” i nowe zalewisko

 

 

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Facebook Instagram YouTube Patronite
    Forum 3D Pomysły Galeria Filmy Zdjęcia 360
    Przewiń do góry